Dzień bez mediów społecznościowych to dla wielu z nas dzień stracony. Trzeba sprawdzić co wrzuciła do sieci koleżanka, skomentować posta chłopakowi, przyjąć zaproszenia do grona znajomych od ludzi, których niekoniecznie znamy albo odpisać na wiadomość od zatroskanych rodziców. Według najnowszych badań nie jesteśmy jednak tak bardzo od tego uzależnieni jak nam się wydaje. Polacy są poniżej średniej unijnej.

 W zeszłym roku 56 proc mieszkańców Unii Europejskiej w wieku od 16 do 74 lat regularnie korzystało ze społecznościówek. Nie jest to wynik szokujący, ale stale rosnący odkąd Eurostat prowadzi takie badania. Wszystko zaczęło się od 2011 roku i wyniku 38 proc. Przez siedem lat zanotowano więc wzrost o 18 proc. Gdzie w tym bilansie jest polski internauta? Jesteśmy daleko w tyle nie tylko za czołówką spod znaku niebieskiej flagi z żółtymi gwiazdkami, ale nawet za średniaki. Czas na konkrety. Od Bałtyku aż po Tatry, od Odry do Wschodniej Ściany Polski – masowo klikamy w smartfony i laptopy sprawdzając co w trawie…sieci piszczy. Okazuje się jednak, że tylko co drugi internauta z polskim paszportem regularnie korzysta z Facebooka, Twittera, Instagrama i innego Pinteresta. W raporcie Eurostatu z wynikiem 50 proc. jesteśmy na szarym końcu stawki. Za nami są tylko Słoweńcy, Włosi i Francuzi z wynikiem 42 proc. Poniżej unijnej średniej plasują się także m.in. Bułgarzy, Węgrzy i Niemcy. Kto w takim razie zawyża średnią Starego Kontynentu? Liderami są Duńczycy. Tych to koniem trzeba odciągać od pisania i komentowania postów w Internecie. Prawie 8 na 10 mieszkańców Królestwa Danii (79 proc.) jest uzależnionych od mediów społecznościowych. Na drugim stopniu cyber-podium znaleźli się Belgowie z rezultatem 73 proc. Brązowy medal w tym zestawieniu przypada ex aequo Brytyjczykom (z powodu Brexitu pewnie wkrótce wypadną ze stawki) oraz Szwedom. W obu tych narodach 7 na 10 internautów regularnie korzysta ze społecznościówek. Po przeanalizowaniu tych danych i głębszym zastanowieniu można więc dojść do wniosku, że nad Wisłą wcale tak bardzo nie bujamy w internetowych obłokach i z nosem w ekranie smartfona. Media społecznościowe to nie tylko rozrywka, ale też źródło informacji. Łatwiej jest wejść np. na FB i przejrzeć najnowsze posty z portali, blogów, serwisów informacyjnych niż po kolei odwiedzać strony. W mediach społecznościowych sami ustalamy jakie treści nas interesują i w jaki sposób je filtrujemy. Mamy wszystko w jednym miejscu i pod kontrolą. To również ważny element przy prowadzeniu własnego biznesu. Bezpośredni kontakt z klientem czy kontrahentem jest wielkim atutem mediów społecznościowych. Myślę, że z każdym rokiem średnia unijna oraz procent polskich internautów w podsumowaniu Eurostatu będą rosnąć  – komentuje raport Bartosz Gadzimski, CEO Zenboxa – firmy zajmującej się dostarczaniem hostingu internetowego.

Najwięcej z mediów społecznościowych korzystają młodzi mieszkańcy europejskiej wspólnoty. Aż 88 proc. obywateli UE w wieku od 16 do 24 lat przyznaje się do fascynacji tego typu portalami. Młodzi Polacy zawyżają średnią. U nas aż 91 proc. z nich regularnie zamieszcza, komentuje i udostępnia posty w sieci. Zupełnie inaczej to wygląda w przypadku seniorów. Unijna średnia wśród ludzi w wieku 65-74 lat to 19 proc. W Polsce tylko co dziesiąty senior korzysta z mediów społecznościowych.